Tryton potrzebuje pomocy

Treść archiwalna

Całkowita wymiana niektórych podłóg, osuszanie ścian i fundamentów, wypełnianie pęknięć w murach, a przede wszystkim przebudowa kanalizacji deszczowej wokół obiektów, to pilne zadania, którym musi podołać Poznańskie Towarzystwo Wioślarzy "Tryton" po zniszczeniach, dokonanych przez czerwcową powódź.

Klub obronił się przed bezpośrednim zalaniem wodami Warty dzięki nieustannej pracy i ogromnemu zaangażowaniu sportowców, wolontariuszy z Zakładu Poprawczego oraz członków Związku Strzeleckiego "Strzelec" w Poznaniu. Młodzi ludzie przez kilka dni zbudowali wały z worków z piaskiem, nieustannie je umacniali, sami obsługiwali pompy, usuwające wodę z przecieków i wybijających studzienek kanalizacyjnych. Z wolontariuszami, którzy obecnie pomagają w remontach i porządkowaniu terenu oraz z kierownictwem Trytona spotkał się wicewojewoda wielkopolski Przemysław Pacia.

- Największy problem spowodowała właśnie woda z kanalizacji deszczowej, która podmyła fundamenty, doprowadzając do częściowego osiadania niektórych budynków i pękania ścian - mówił prezes klubu Rafał Matuszczak, dodając, że do czasu zupełnego osuszenia obiektów nie można dokładnie ustalić skali zniszczeń ani kosztów i terminu naprawy. Dzięki wolontariuszom nie brak rąk do pracy, Tryton nie ma jednak środków na zakup materiałów budowlanych, w tym odpowiedniego drewna, koniecznego np. do wymiany zniszczonych podłóg w sali gimnastycznej, dlatego zwrócił się do wicewojewody o pomoc w znalezieniu firm, mogących wesprzeć odbudowę.

Po uporaniu się z najpilniejszymi pracami klub chce wystąpić do władz Poznania o wydanie zgody na zachowanie i umocnienie prowizorycznego wału, wybudowanego przez wolontariuszy pod kierownictwem strażaków. Konstrukcja, mająca w niektórych miejscach dwa metry wysokości, jest stabilna i nie dała się rozmyć, mimo że poziom Warty niemal równał się z koroną wału, powodując przesiąkanie. - Włożyliśmy w budowę ogrom pracy i szkoda było by wszystko zaprzepaścić, licząc, że zagrożenie powodziowe już się nie powtórzy - mówi prezes Matuszczak.

zdjęciezdjęciezdjęcie|
zdjęciezdjęcie

Autor: Anna Czuchra
Data utworzenia: 18.06.2010
Ostatnia aktualizacja: Dawid Politowski
Data aktualizacji: 18.05.2015 - 19:59